Preview Mode Links will not work in preview mode

Oct 17, 2020

Rząd od soboty drastycznie rozbudował listę miast, które znalazły się w czerwonej strefie. Przy okazji broni się jednak przed zamknięciem szkół podstawowych i zmiany nauczania na tryb zdalny. Uczniowie szkół ponadpodstawowych i studenci będą uczyć się na odległość, a dzieci z podstawówek nadal będą uczęszczać na zajęcia stacjonarne. Powód? Gdyby uczniowie ze szkół podstawowych zostali w domach, musieliby się nimi opiekować rodzice, którzy przestaliby w takiej sytuacji pracować. A to doprowadziłoby gospodarkę i budżet państwa do ruiny.

Obóz władzy przyjął linię ataku na nauczycieli i lekarzy, jako współwinnych trudnej sytuacji, spowodowanej pandemią koronawirusa. W mijającym tygodniu wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że jednym z problemów w walce z koronawirusem jest brak zaangażowania części personelu medycznego, a za nim poszli Łukasz Schreiber i Stanisław Karczewski. Schreiber zapytany o przypadki śmierci nauczycieli na CCOVID-19, odpowiedział, że nauczyciele giną również w wypadkach samochodowych. Były marszałek Senatu rzucił natomiast, że w jednym ze szpitali COVID-owych, pensja oferowana anestezjologowi wynosi 50 tys. zł. Czy atak na lekarzy i nauczycieli był przygotowaną akcją? Dlaczego rząd panicznie poszukuje współwinnych?

W tle koronawirusa dzieje się też realna polityka. W minionym tygodniu Senat zajmował się “Piątką dla zwierząt”, autorskim projektem Jarosława Kaczyńskiego. Senatorowie wprowadzili do projektu znaczące poprawki, a klubie senackim PiS nastąpił podział. Opozycja zastawiła pułapki na PiS. Polegają one na przedłużeniu vacatio legis dla zakazu hodowli futerkowej i zakazu uboju rytualnego. PiS ma dwa wyjścia. Albo zgodzić się na to i pozwolić, aby dyskusja o ochronie zwierząt wróciła w kampanii wyborczej w 2023 r., denerwując wieś i ojca Tadeusza Rydzyka. Albo odrzucić te poprawki i doprowadzić do tego, że okresy przejściowe wynosić będą nawet 30 dni, co dla niektórych rolników będzie katastrofą. Jak PiS zachowa się w Sejmie? Co spowodowało, że PiS wycofał się z przepisów, dotyczących zakazu uboju rytualnego drobiu? I dlaczego część polityków obozu władzy z coraz większym zdumieniem patrzy na decyzje Jarosława Kaczyńskiego?

Centralne Biuro Antykorupcyjne zazwyczaj kiedy kogoś zatrzymuje, robi to rano. Dla Romana Giertycha przewidziano jednak inne rozwiązanie. Znany adwokat zatrzymany został w środku dnia, gdy wychodził z sądu. Agencji CBA skuli go w kajdanki i zawieźli do domu. Zarzuty prokuratorskie dotyczą sprawy sprzed kilku lat, kiedy Roman Giertych miał pomagać Ryszardowi K. wyprowadzać pieniądze z jego firm. Czy to zatrzymanie miało na celu przykrycie sytuacji związanej z koronawirusem, jak twierdzi opozycja?